Redmi X, nadchodzi 15 lutego z 48-megapikselowym aparatem


Redmi ma wprowadzić na rynek Redmi X, smartfon z 48-megapikselowym aparatem. Na pokładzie jest Snapdragon 71 z 4GB pamięci RAM i 64GB pamięci wewnętrznej

Redmi to jedna z historycznych marek Xiaomi, która od niedawna stała się autonomiczną firmą z własną tożsamością. Nadal jest własnością Xiaomi, ale Redmi ma własnego CEO i własną sieć pracowników. A w ciągu miesiąca jest już w stanie zaprezentować dwa nowe urządzenia. Po wprowadzeniu na rynek Redmi Note 7 na początku tego roku, chińska firma jest już gotowa do zaprezentowania nowego urządzenia. Teaser został wyciekły online, pokazując smartfon i ogłaszając datę premiery.

Urządzenie, o którym mowa jest Redmi X, zaktualizowana wersja Redmi Note 7, i ma zostać odsłonięty na 15 lutego. W dniach następujących po premierze Redmi Note 7, były już spekulacje, że bardziej potężny model zostanie zaprezentowany. A teraz nadeszło potwierdzenie. Czym różni się Redmi X? Na pewno w przedziale fotograficznym i najprawdopodobniej również w podzespołach wewnętrznych. Jedyne, co będzie łączyło oba urządzenia, to stosunek ceny do jakości: Redmi X również będzie bardzo konkurencyjnie wyceniony.

Redmi X, funkcje

Smartfon będzie modelem ze średniej półki, jak większość urządzeń Redmi. Według plotek, urządzenie będzie wyposażone w chipset Snapdragon 710 wspierany przez 4GB pamięci RAM i 64GB pamięci wewnętrznej, z możliwością rozszerzenia do 256GB za pomocą karty microSD. Ekran Redmi X będzie taki sam, jak ten, który znajdziemy w Redmi Note 7: 6,3-calowa przekątna o rozdzielczości FullHD+ i proporcjach 19:9. Na górnym środku znajdziemy wcięcie w kształcie łezki, w którym umieszczono przednią kamerę. Dużą różnicą między tymi dwoma smartfonami jest moduł tylnej kamery. Zamiast 48-megapikselowego sensora produkcji Samsunga, jest 48-megapikselowy sensor produkcji Sony. Czujnik linii papilarnych jest ukryty pod wyświetlaczem.


Kiedy pojawi się Redmi X

Smartfon zostanie zaprezentowany 15 lutego i ma być dostępny od razu w Chinach. Na wersję europejską trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, najprawdopodobniej wczesną wiosną.