Tyler Blevins nie odpuszcza: "Mówię wam, muszą być ostrożni. Tyler 'Ninja' Blevins, najsłynniejszy streamer Fortnite'a, nie wydaje się chcieć zaprzestać kontrowersji wobec Epic Games. A jednak gracz zbudował całą swoją karierę na Battle Royale, zarabiając oszałamiające sumy pieniędzy. W rzeczywistości nie jest niczym nowym, że gracz może włączyć twórców gry. Jednak tym razem mógł posunąć się nieco za daleko, gdyż przepowiedział "śmierć" najbardziej ogrywanej gry wideo ostatnich czasów.
Tak jest, Ninja stwierdził, że jeśli apele społeczności nie zostaną wysłuchane, tytuł skończy jak H1Z1, gra wideo akcji, która straciła tak wielu graczy, że praktycznie została "wyłączona". Co sprawiło, że streamer tak pomyślał? Kilka dni temu informowaliśmy Was, że Ninja (wraz z innymi graczami) nie był zadowolony z aktualizacji 8.20 Fortnite'a, która wprowadziła szereg nowych funkcji uznanych za zaburzające pierwotny balans i cechy gry.
Wydaje się, że wspomniana aktualizacja naprawdę zdenerwowała gracza, który pomimo 10 milionów dolarów, które zarobił w zeszłym roku dzięki Fortnite'owi, podobno postanowił porzucić grę na rzecz innych tytułów, w tym Sekiro: Shadows Die Twice. I nie poprzestał na tym. Wysłał on wiadomość do Epic Games, w której wyjaśnił, że jeśli nadal będą ignorować społeczność, to w przyszłości będzie ona miała tendencję do wyludniania się, co doprowadzi do poważnego kryzysu w sprzedaży Battle Royale, podobnie jak w przypadku H1Z1.
"Mówię wam, muszą być ostrożni. W tym momencie się ociągają i wciąż jest wiele błędów w grze, które muszą zostać naprawione. Muszą uważać, bo idą drogą H1Z1" - to słowa streamera, o których donosi Dexerto.com.
Czy czujecie to samo co Ninja?