Niektórzy ludzie naprawdę chcą zbudować windę na Księżyc


Celem byłoby napędzenie cennego handlu materiałami znalezionymi na satelicie. Winda na Księżyc?

Istnieje wiele ambitnych projektów skierowanych na naszego satelitę, ale chyba nikt nigdy nie posunął się tak daleko, by przewidzieć księżycową windę, która na razie ogranicza się do wyobraźni pisarzy science fiction i nigdy nie została przelana na papier przez żadnego marzycielskiego inżyniera.

Ale być może był to punkt, do którego i tak byśmy doszli, biorąc pod uwagę tendencję. W rzeczywistości nie brakuje ludzi, którzy chcą wynieść internet na księżyc. Dlaczego więc nie wysłać tam również kilku szczęśliwych podróżników, którzy mogliby korzystać z sieci, by zamieszczać kosmiczne selfie bezpośrednio z miejsca, które po raz pierwszy zbadał Neil Armstrong?

Jaki jest sens istnienia windy księżycowej

Łatwe dotarcie na Księżyc miałoby kilka zalet. Nasz satelita jest domem dla ogromnych ilości neodymu dla urządzeń elektronicznych, helu-3 dla elektrowni termojądrowych i wielu innych. Eksploatacja takich zasobów oznacza liczne podróże w celu przywiezienia wszystkiego z powrotem na Ziemię, a niewykluczone, że ostateczny koszt wydobycia i transportu może nie przekroczyć potencjalnych zysków z takiego handlu.


Na czym polega innowacyjny system transportu Ziemia-Księżyc

Na ratunek przychodzi więc projekt pochodzący z 2019 roku, polegający na stworzeniu kolosalnej windy zdolnej do łatwego przemieszczania towarów i ludzi między Ziemią a jej satelitą. Składałby się on z kabla przymocowanego do powierzchni Księżyca, który pozwoliłby serii zrobotyzowanych wahadłowców podróżować tam i z powrotem, przewożąc ładunki. Odbyłoby się to na odcinku 400 000 kilometrów poza orbitą i w próżni kosmicznej, czyli w odległości między Ziemią a Księżycem.

Według Zefira Penoyre'a i Emily Sandford, dwóch doktorantów astronomii Uniwersytetu Columbia, którzy są autorami pracy, przeszkody byłyby głównie ekonomiczne: projekt wymagałby kilku miliardów dolarów amerykańskich.

Kabel musiałby być rzeczywiście bardzo cienki, mniej więcej grubości ołówka, i ważyłby w sumie 40 ton. Jeśli chodzi o materiał, dwóch doktorantów podobno wymyśliło Kevlar, który jest bardzo wytrzymały. Według ich obliczeń, handel na Księżycu byłby tak opłacalny, że inwestycja potrzebna do stworzenia windy zwróciłaby się w ciągu zaledwie 53 podróży.

Giuseppe Giordano