Facebook zawsze wie, gdzie jesteś, nawet jeśli zabronisz śledzenia


Społeczność przyznaje, że zawsze śledzi lokalizację swoich członków, nawet jeśli zdecydowali się oni wyłączyć geolokalizację. Oto jak to robi i dlaczego to robi

Jeśli chcesz chronić swoją prywatność, wyłączenie śledzenia lokalizacji smartfona, wykrywanej przez GPS lub sieci komórkowe i Wi-Fi, nie wystarczy. Sam Facebook twierdzi, że zawsze wie, skąd łączą się jego użytkownicy, a ze słów społecznościowego giganta możemy się domyślać, że nie tylko Facebook zbiera te informacje.

W liście wysłanym do amerykańskich senatorów, którzy od lat pytają Marka Zuckerberga o politykę przyjętą w celu ochrony danych Amerykanów, Facebook przyznał, że jest w stanie wiedzieć, gdzie każdy z jego użytkowników znajduje się o każdej porze dnia, nawet jeśli użytkownik zdecydował się nie udostępniać swojej lokalizacji. Według listu Facebooka do amerykańskich senatorów, co więcej, wszystko to byłoby dobre dla użytkownika i paradoksalnie dla bezpieczeństwa jego i jego smartfona. Wszystko to tylko dolało oliwy do ognia kontrowersji wobec Facebooka i tego, w jaki sposób firma zarządza danymi osobowymi swoich użytkowników.

Jak Facebook zawsze wie, gdzie jesteś

Nawet jeśli użytkownik wyłączy śledzenie lokalizacji, Facebook ma kilka sposobów, by wiedzieć, gdzie się znajduje: pierwszym jest odczytanie informacji o lokalizacji udostępnianych przez samego użytkownika, który często sam się geolokalizuje, drugim - śledzenie adresu IP urządzenia, z którym się łączy. Ta ostatnia informacja jest nieco mniej precyzyjna niż bezpośrednie śledzenie, ale nadal wystarczająca, aby wiedzieć, w którym rejonie miasta znajduje się urządzenie, a tym samym użytkownik.


Dlaczego Facebook śledzi naszą lokalizację

Facebook twierdzi, że ciągłe śledzenie lokalizacji jest korzyścią dla użytkownika. Jeśli nagle ktoś z Azji połączy się z profilem użytkownika, który normalnie mieszka w Ameryce, Europie lub gdziekolwiek indziej na świecie, Facebook może zauważyć, że coś może być nie tak i ostrzec użytkownika.


Czy to tylko Facebook?

Jest bardzo mało prawdopodobne, że to tylko Facebook to robi. Inne wielkie marki w sieci, takie jak Twitter czy sam Google, również wysyłają powiadomienia do swoich użytkowników w przypadku podejrzanego dostępu spoza znanych obszarów świata. Równie mało prawdopodobne jest, że haker, który uzyskał dostęp do naszego profilu na Twitterze lub Google z Tajlandii, nie dezaktywował GPS i nie utrzymał aktywnego śledzenia lokalizacji.