Były cudowny startup wyszedł z fazy beta: Clubhouse jest teraz otwarty dla wszystkich, ale wątpliwe, by wielu nadal chciało do niego dołączyć.
Po wielu oczekiwaniach, być może nawet zbyt wielu, Clubhouse jest teraz otwarty dla wszystkich: nie jest już konieczne uzyskanie zaproszenia (kiedyś bardzo poszukiwanego, dziś znacznie mniej), aby dołączyć do audio social. Clubhouse jest teraz otwarty dla wszystkich, zarówno użytkowników iOS jak i Android.
Ogłoszenie pojawiło się w poście na oficjalnym blogu Clubhouse, podpisanym przez założycieli aplikacji Paula Davisona i Rohana Setha, deklarujących, że aplikacja i sieć społecznościowa opuściły fazę beta, co zbiega się z porzuceniem "listy oczekujących" i otwarciem dla wszystkich. Dwaj założyciele powtarzają, że faza tylko dla zaproszonych była konieczna, i że dopiero teraz Clubhouse jest gotowy dla ogółu społeczeństwa. Nie wiadomo jednak, czy pojawi się szeroka publiczność, biorąc pod uwagę, że zainteresowanie tą aplikacją drastycznie spadło po zaledwie kilku miesiącach. W międzyczasie pojawiły się problemy techniczne i luki w zabezpieczeniach, które stawiają Clubhouse w złym świetle.
Clubhouse: zapowiedź
W oficjalnym poście Davison i Seth wzywają wszystkich potencjalnych nowych użytkowników: "Jeśli masz klub, możesz umieścić swój link daleko i szeroko. Jeśli jesteś twórcą z publicznością, możesz zaangażować ich wszystkich. Jeśli organizujesz wydarzenie publiczne, każdy może wziąć w nim udział. Możesz przyprowadzić bliskich przyjaciół, kolegów z klasy, członków rodziny, współpracowników i kogo tylko chcesz".
Dwaj twórcy następnie wyjaśniają i usprawiedliwiają poprzedni, bardzo krytykowany mechanizm zaproszeń: "System zaproszeń był ważną częścią naszej wczesnej historii. Dodając ludzi falami, witając nowe twarze co tydzień na środowych spotkaniach orientacyjnych i rozmawiając ze społecznością w każdą niedzielę w ratuszu, byliśmy w stanie rozwijać Clubhouse w mierzalny sposób. Ale zawsze chcieliśmy, aby Clubhouse był otwarty."
Clubhouse dla każdego: czy jest już za późno?
Paul Davison i Rohan Seth doskonale zdają sobie sprawę, że zainteresowanie Clubhouse'em wśród potencjalnych użytkowników jest dziś tylko niewielkim ułamkiem tego, co było kilka miesięcy temu. Ale są pewni, że aplikacja będzie wyrzeźbić honorowe miejsce wśród dużych sieci społecznych: "Podejrzewamy, że będzie wiele więcej wzlotów i upadków, jak się rozwijać i konkurencja z dużych sieci jest ostra. Wierzymy jednak, że przyszłość tworzą optymiści i jesteśmy podekscytowani, że możemy zbudować coś nowego w Internecie, miejsce oparte na kontaktach międzyludzkich i żywych rozmowach, gdzie zawsze czujesz się mile widziany i możesz być sobą."