Apple przygotowuje się do premiery iPada dziewiątej generacji w 2021 roku: wczesne plotki wskazują na większy wyświetlacz w cieńszym i lżejszym tablecie
Pierwsze plotki o kolejnej premierze Apple w kalendarzu: tym razem kolej na nowego iPada, tablet firmy z Cupertino, który tym samym doczeka się dziewiątej generacji. Tym razem przyszła kolej na nowego iPada, czyli tablet z Cupertino, który doczeka się dziewiątej generacji. Wraz z nim powinien pojawić się także kolejny model iPada Air, a w sieci już pojawiają się pytania o to, co nowego pojawi się w produkcie firmy kierowanej przez Tima Cooka.
Esma generacja iPada pojawiła się zaledwie kilka miesięcy temu, ale już teraz plotki na temat linii 2021 przybierają na sile wśród najbardziej znanych w sieci tipsterów i fanów urządzeń spod znaku nadgryzionego jabłka. Plotka pojawia się zaledwie kilka tygodni po premierze nowych iPhone'ów, a jeszcze mniej po premierze MacBooka Air i MacBooka Pro, które przyniosły ze sobą rewolucyjny układ M1, który zdobył uznanie krytyków za swoje godne uwagi funkcje. To, czego możemy się spodziewać po iPadach przyszłości, jest jednak wciąż przedmiotem debaty, nawet jeśli eksperci już sformułowali swoje pomysły i przypuszczenia, także w świetle tego, co wydarzyło się w przeszłości.
Dziewiąta generacja iPada, co może się zmienić w przyszłości?
To mózg iPada i jak co roku jest pierwszym elementem, który przechodzi konsekwentną aktualizację, zwłaszcza pod względem wydajności. Mowa o chipsecie, który wraz z dziewiątą generacją powinien zostać zaktualizowany do wersji A13, jak to jest w zwyczaju przy każdej nowej premierze.
Inną nowością omawianą w sieci jest ekran, który w przyszłym roku może zwiększyć swój rozmiar do 10,5 cala, co oznacza wzrost o 0,3 cala w stosunku do poprzednika. To samo tyczy się grubości, która jest mniejsza niż w ostatnich generacjach, oraz wagi, która jest niższa niż 483 gramy (493 gramy w wersji wi-fi+mobile) z przeszłości.
Interesujące są również możliwości, które zawisły wokół pamięci wewnętrznej oraz ceny startowej podstawowej wersji. Jeśli chodzi o przestrzeń dyskową, najmniejszy nominał powinien zaczynać się od 64GB, czyli dwukrotnie więcej niż 32GB w iPadzie z 2020 roku, natomiast cena może być jeszcze niższa, zaczynając od 299$ na rynek amerykański, czyli około 250€.
Dziewiąta generacja iPada, co pozostanie takie samo jak w przeszłości?
Jedną z części konstrukcji, która nie przejdzie całkowitej metamorfozy będzie, przynajmniej według ekspertów, część, na której zależy użytkownikom końcowym, czyli złącze. Najprawdopodobniej pozostanie zastrzeżony format Lightning, po raz kolejny odrzucając przyjęcie bardziej uniwersalnego portu, czyli USB typu-C, obecnego na niemal wszystkich urządzeniach produkowanych poza Apple.
Tak samo jest z przyciskiem Home, wyposażonym w czujnik Touch ID, który stał się klasykiem na iPadzie, z przylegającą ramką, która kradnie milimetry - choć niewiele - na szerokość ekranu. Choć inne urządzenia przyjęły już system rozpoznawania twarzy Face ID, tablety firmy z Cupertino mogą trzymać się go dla większego bezpieczeństwa.
9. generacja iPada, oś czasu premiery
W kwestii czasu, dziewiąta generacja tabletu Apple'a nie powinna oficjalnie zadebiutować najwcześniej wiosną 2021 roku. Będziemy zatem musieli poczekać jeszcze kilka miesięcy, aby hipotezy przekształciły się w pewne informacje i abyśmy mogli trzymać się faktów.