Szansa na bycie świadkiem spektaklu jest niewielka, ale nie niemożliwa. 18 grudnia C/2021 A1 przejdzie bardzo blisko planety, a dwa dni później ślad pyłu może być widoczny z Ziemi.
Każdy świat w Układzie Słonecznym może czasem otrzymać szczątki pozostawione przez komety w przestrzeni kosmicznej, a zjawisko to może powodować spektakularne pokazy świetlne. Są to pokazy meteorów, które są widoczne również z Ziemi. W tym roku może być kolej na Wenus, która zostanie uderzona przez materię międzyplanetarną. W artykule opublikowanym na serwerze preprintów arXIV.org i przesłanym do The Astronomical Journal również podano datę: po połowie grudnia. Deszcz meteorów może być również widoczny z naszej planety, choć prawdopodobieństwo jest niewielkie.
Deszcz meteorów na Wenus
18 grudnia, niedawno odkryta kometa C/2021 A1 (Leonard) przejdzie zaledwie 4,34 miliona kilometrów od Wenus. Dwa dni później planeta znajdzie się w pozycji, w której zostanie dotknięta przez smugę pyłu komety Leonarda. Pokazy meteorów na Ziemi występują, gdy nasza planeta przecina drogę odłamków pozostawionych przez kometę przechodzącą wielokrotnie przez stulecia. Niektóre z tych "pryszniców" są większe i bogatsze niż inne, w zależności od ilości gruzu. W przeszłości, na przykład, zdarzały się niesamowite zjawiska, takie jak deszcz meteorów Leonidów z 1833 r., kiedy to widziano 100 000 meteorów na godzinę spadających z nieba.
Wydarzenie z 1833 r. było największym odnotowanym na Ziemi, ale nie w Układzie Słonecznym. W 2014 r. bliskie spotkanie Marsa z kometą C/2013 A1 (Siding Spring) doprowadziło do niewiarygodnego deszczu 108 000 meteorów na godzinę spadających na Czerwoną Planetę. Obserwowany tylko pośrednio, opad materiału międzygwiezdnego spowodował, że meteory wytworzyły warstwę metalicznego materiału w marsjańskiej atmosferze. Przejście Siding Spring było mniej powszechnym rodzajem deszczu, który występuje, gdy kometa długookresowa, która tylko rzadko wchodzi do wewnętrznego Układu Słonecznego, przechodzi niezwykle blisko planety. W tym przypadku przeleciał on 140 000 kilometrów od Marsa. Podobny scenariusz mógłby się wydarzyć w przypadku Wenus.
Z opublikowanej pracy wynika, że szansa na zaobserwowanie meteorów uderzających w atmosferę Wenus jest bardzo niska, ale nie niemożliwa. Głównym czynnikiem umożliwiającym zaobserwowanie takiego spektaklu będzie odległość komety od Słońca. Kometa będzie musiała być również bogata w niezwykle lotny lód. Naukowcy kontynuują badania nad tym spotkaniem, w którym niektóre wydarzenia mogą być widoczne z Ziemi, a zwłaszcza dlatego, że może to być okazja do szczegółowej obserwacji kometarnego ogona.
Podczas gdy deszcz meteorów może nie być widoczny z Ziemi, 12 grudnia będzie można obserwować przejście Leonarda gołym okiem lub przez lornetkę przed spotkaniem z Wenus. W międzyczasie, obecne misje do drugiej planety Układu Słonecznego badają, czy jej atmosfera nadawała się do zamieszkania w przeszłości.
Stefania Bernardini